Pagina's in het onderwerp: < [1 2 3 4] > | eur 0.04 De persoon die dit onderwerp heeft geplaatst: Ramona Krankalyte
| Joanno, melduję się | Aug 18, 2005 |
Owszem, najczęściej pracuję za te biedne 0,04 centy, chociaż nie rozliczam tego w ten sposób. Jest to z grubsza równoważnik stawki dla przysięgłych, i tyle. A że firmy okoliczne (bezpośredni klienci) to nie są niestety korporacje amerykańskie, tylko raczej Krzak & Co., więc stawek powyżej ustawowych raczej płacić nie chcą. Czasem się zdarza, że zależy im na jakości i mogę pohulać, ale zbyt rzadko(
Ni... See more Owszem, najczęściej pracuję za te biedne 0,04 centy, chociaż nie rozliczam tego w ten sposób. Jest to z grubsza równoważnik stawki dla przysięgłych, i tyle. A że firmy okoliczne (bezpośredni klienci) to nie są niestety korporacje amerykańskie, tylko raczej Krzak & Co., więc stawek powyżej ustawowych raczej płacić nie chcą. Czasem się zdarza, że zależy im na jakości i mogę pohulać, ale zbyt rzadko(
Nie muszę dodawać, że jest to stawka absolutnie minimalna, do której z lubością doliczam ustawowo przewidziane dodatki, podsunąwszy uprzednio klientowi taryfę pod nos, żeby nie protestował. ▲ Collapse | | | 0.04 Euro? Zależy dla kogo! | Aug 18, 2005 |
Osobiście znam znakomitych tłumaczy, którzy biorą jeszcze mniejsze stawki. Trzeba się przystosować do realiów - jeżeli tłumaczy się na rynek lokalny (tzw. "Polska B") to klienci często nie mogą zaakceptować wyższych stawek. Dotychczas większość tłumaczeń wykonywałem dla polskich agencji i przekonałem się, że 30 zł to tzw. "granica bólu", powyżej której ciężko jest coś wynegocjować.
Inna sprawa, że wiele agencji nie przywiązuje prawie żadnej wagi do ... See more Osobiście znam znakomitych tłumaczy, którzy biorą jeszcze mniejsze stawki. Trzeba się przystosować do realiów - jeżeli tłumaczy się na rynek lokalny (tzw. "Polska B") to klienci często nie mogą zaakceptować wyższych stawek. Dotychczas większość tłumaczeń wykonywałem dla polskich agencji i przekonałem się, że 30 zł to tzw. "granica bólu", powyżej której ciężko jest coś wynegocjować.
Inna sprawa, że wiele agencji nie przywiązuje prawie żadnej wagi do jakości tłumaczenia. Pewne biuro mające oddział w moim mieście i kilku innych w Polsce oraz w Czechach (pewnie już wiecie, o kogo chodzi) uznało, że stawka 14 zł brutto (!) za tłumaczenie z niemieckiego na polski to za dużo i próbuje zaangażować studentów-stażystów tłumaczących za darmo.
Natomiast sytuacja zmienia się, gdy pracujemy dla klienta zagranicznego (z tzw. "Zachodu"). Stawki tam są bardzo wysokie, więc nawet jeżeli weźmiemy o połowę mniej, to i tak zarobimy sporo, a klient będzie zadowolony. A te 0,04 euro to już bardziej jest jedna czwarta, a nie połowa...
Trzeba jednak przyznać, że z moich dotychczasowych doświadczeń wynika, że klienci z zagranicy dużo większą wagę przywiązują do jakości - nawet drobne literówki nie przechodzą niezauważone. ▲ Collapse | | | trados i takie tam... | Aug 19, 2005 |
przede wszystkim - dzięki, Iza! (za zameldowanie się )
a swoją drogą to fajnie masz, ja też bym bardzo lubiła mieć takie oficjalne cenniki do podsunięcia klientowi, niestety przysięgła nie jestem i już nie będę, nie moja działka
po drugie - polski tekst (ech te języki słowiańskie) rzeczywiście puchnie w porównaniu z angielskim oryginałem (hurra) i dlatego ja baardzo dbam o to, żeby dostawać ... See more przede wszystkim - dzięki, Iza! (za zameldowanie się )
a swoją drogą to fajnie masz, ja też bym bardzo lubiła mieć takie oficjalne cenniki do podsunięcia klientowi, niestety przysięgła nie jestem i już nie będę, nie moja działka
po drugie - polski tekst (ech te języki słowiańskie) rzeczywiście puchnie w porównaniu z angielskim oryginałem (hurra) i dlatego ja baardzo dbam o to, żeby dostawać kasę za target przy tłumaczeniach en>pl
i po trzecie, ten nieszczęsny trados... tak sobie patrzę na kolejne rozpaczliwe posty na forum o resources, ciągle się jakiś biedak zatyka na tradosie
a tu jeszcze słyszę że to paskudztwo zaniża liczbę słów (jakby mało było nieszczęścia z używaniem tego narzędzia, wydaje mi się że twórcy tego kotka z lekka zignorowali ogólny postulat że software ma być user friendly )
i tak sobie myślę: jak to fajnie że mi ciągle szkoda kasy na to takie drogie, trudne w używaniu i absolutnie zbędne (przy tym rodzaju tekstów, w jakich ja siedzę)...
i jeszcze: nadal bronię moich czterech eurocencików za target word jako stawki, za którą - mnie przynajmniej - opłaca się odpalić kompa i poużywać paluchów na klawiaturze oraz scalaków w skołatanym łbie
bo to jest tak: albo mniej roboty za wygórowane stawki, albo baaardzo dużo za stawki niższe acz nie poniżej granicy opłacalności
jak się lubi to co się robi i jeszcze: jak się traktuje pracę jako dodatkowy trening podnoszący parametry typu wydajność i jakość (hehe, brzmi to jak referat naukawy) - to jakoś człowiek nie ma kłopotów z wyborem pomiędzy tymi dwoma "albo"
komunikat z placu boju o codzienny chlebek z masełkiem: pasza dla świń została przetłumaczona, świnki się najadły... a ja mam teraz na tapecie implanty stomatologiczne, esej o pewnym reżyserze oraz modę ślubną - równolegle, na trzy klawiatury
nie ma to jak różnorodność, bardzo polecam! ▲ Collapse | | | 14 zl brutto | Aug 19, 2005 |
hehe, super stawka
szkoda że na naszym rynku jakość reczywiście nie za bardzo jest w cenie, biuro oferujące takie stawki powinno w naturalny sposób upaść
EUR 0.04 za target word to jednak wielokrotność tych PLN 14 brutto bez względu na to ile komu wyjdzie słów na stronie 1800
a co do agencji światowych, dla których taka stawka jest niska - gdzieś tam na początku napisałam że to jest moja stawka powitalna dla nowych zleceniodawców
a jak już sobie spra... See more hehe, super stawka
szkoda że na naszym rynku jakość reczywiście nie za bardzo jest w cenie, biuro oferujące takie stawki powinno w naturalny sposób upaść
EUR 0.04 za target word to jednak wielokrotność tych PLN 14 brutto bez względu na to ile komu wyjdzie słów na stronie 1800
a co do agencji światowych, dla których taka stawka jest niska - gdzieś tam na początku napisałam że to jest moja stawka powitalna dla nowych zleceniodawców
a jak już sobie sprawdzą czy warto ze mną współpracować, zazwyczaj bez problemów mogę sobie tą stawkę podnieść - ale nigdy czterokrotnie, nie przesadzaj ▲ Collapse | |
|
|
stawki za tlumaczenie i korekte... | Sep 8, 2010 |
Witam,
Probuje ustalic stawki za tlumaczenie i korekte dla agencji w USA.
Jakie sa aktualne srednie stawki w kraju i zagranica ?
Nie chce zanizac ale chce dostac prace....
Dziekuje za pomoc,
Maya | | | Stawki, no stawki, to są różne ;-) | Sep 9, 2010 |
Niezwykłe - wątek z roku 2005 wskrzeszony, a temat jakże aktualny.
Po pierwsze: 0,04 EUR za słowo x 250 słów (co średnio na stronie jest) x 4 PLN (czyli 1 euro) = 40 PLN
To jest mało??? Hmm...
To już rzecz chyba względna, a i nie każdy będzie chciał się przyznać co o tym sądzi (niewielki stopień nieszkodliwej obłudy wskazany niewątpliwie, prawda?
Z mojego doświadcz... See more Niezwykłe - wątek z roku 2005 wskrzeszony, a temat jakże aktualny.
Po pierwsze: 0,04 EUR za słowo x 250 słów (co średnio na stronie jest) x 4 PLN (czyli 1 euro) = 40 PLN
To jest mało??? Hmm...
To już rzecz chyba względna, a i nie każdy będzie chciał się przyznać co o tym sądzi (niewielki stopień nieszkodliwej obłudy wskazany niewątpliwie, prawda?
Z mojego doświadczenia z biurami tłumaczeń wynika, że te duże biura nie są zbyt chętne płacić tyle. Wyjątki, to tematy, które nie jest łatwo ugryźć bez kierunkowego wykształcenia. Za wyjątki płaci się dużo więcej, ale ileż jest wyjątków?
Od dłuższego czasu propozycje kilku takich dużych biur mają wysokość 20/25 PLN - ile to jest EUR za słowo? Grzecznie mówię 'dziękuję'..., ale czuję pewnien wewnętrzny niepokój. Najciekawsze jest to, że BB zawiera peany od ludzi z proza, na temat jednego takiego biura. Czyżby stawki były zróznicowane, czy może...
Allegro - tam są jeszcze 'lepsze' stawki. Sprawdzaliście? Zobaczcie koniecznie! I co myślicie?
E-bay - też są oferty tłumaczenia (ENG...), ale ja przynajmniej nie widziałem tam kompromitujących stawek.
Pozdrowienia od cynika ▲ Collapse | | | a ja się przyznam | Sep 9, 2010 |
Za książki wychodzi jeszcze mniej. To nic nowego, wydawnictwa płacą mniej niż BT. No cóż, coś za coś...
W tej chwili tłumaczę książkę za 700 zł za arkusz autorski, czyli jak na polskie warunki za naprawdę przyzwoite pieniądze. Arkusz autorski = 40 000 znaków ze spacjami. Przyjmując, że na stronie 1800 znaków ze spacjami jest średnio 270 słów, wychodzi po 3 eurocenty za słowo.
I nie wydaje mi się, żebym była bardzo biedna. | | | Kornelia Longoria Verenigde Staten Local time: 17:32 Lid 2007 Engels naar Pools + ... Agree with Teresa | Sep 9, 2010 |
I just got back from Poland and I could clearly see that the prices are almost the same as in the States. Like you, I also noticed that I would be able to buy cheper clothes where I currently live (US) than in Poland. So I do not understand why translators and interpreters located in Poland should charge less.
Teresa Goscinska wrote:
Living in Poland is not cheap now. The prices for everything are the same like in Australia only in zloty. I am able to buy cheaper clothing in Australia. Gas, electricity, rent etc are getting higher in Poland.
The translators in Poland who agree to lower rates make not good for Poles at all. They also put down the whole translation profession. Taking under consideration that the translator has to buy the whole expensive equipment, upgrate it all the time and spend lots of time doing translation they should never accept low rates.
Best regards to evrybody
Teresa
Teresa Goscinska, PhD
Accredited NAATI Polish Native Translator
Engineer with PhD in Chemistry & Material Engineering
Cross-cultural Consulting
http://www.pipeline.com.au/users/tesa
http://www.proz.com/translator/771
Member of AUSIT (translator professional body)
Mobile: +61 418 591 486
Phone: +61 352 419 126
Fax: +61 352 419 126 (On Request)
ABN 83 447 113 815
| |
|
|
Stawki poważniej | Sep 9, 2010 |
@ Maya
Sugeruję przetestowanie rynku, albo wybranej, konkretnej agencji amerykańskiej. Na pewno warto zaproponować na początek stawkę wyższą (bo można opuścić nieco).
Podglądałem właśnie wartości (uwaga: deklarowane wartości) na Proz (tam, gdzie są "rates" mogę coś takiego zobaczyć dla różnych par):
ENG-PL, próbka 590 tłumaczy: 0,11 USD średnio, a 0,08 USD minimalnie.
@ Barbara
Ciekawa robota pewnie, a i c... See more @ Maya
Sugeruję przetestowanie rynku, albo wybranej, konkretnej agencji amerykańskiej. Na pewno warto zaproponować na początek stawkę wyższą (bo można opuścić nieco).
Podglądałem właśnie wartości (uwaga: deklarowane wartości) na Proz (tam, gdzie są "rates" mogę coś takiego zobaczyć dla różnych par):
ENG-PL, próbka 590 tłumaczy: 0,11 USD średnio, a 0,08 USD minimalnie.
@ Barbara
Ciekawa robota pewnie, a i cena jednostkowa niezła (moim zdaniem). Jak to jest ze znalezieniem takiej pracy: czy to wydawnictwo poszukuje tłumacza, czy też tłumacz szuka wydawnictwa, z którym mógłby współpracować?
Pozdrawiam,
P. ▲ Collapse | | | Krzysztof Kajetanowicz (X) Polen Local time: 00:32 Engels naar Pools + ... price level not the only reference | Sep 9, 2010 |
Kornelia Longoria wrote:
I just got back from Poland and I could clearly see that the prices are almost the same as in the States. Like you, I also noticed that I would be able to buy cheper clothes where I currently live (US) than in Poland. So I do not understand why translators and interpreters located in Poland should charge less.
I also don't see why Poland should be poorer than Australia or the U.S. but that's just the way it is! Translators charge less for the simple reason that other professions "charge less". We must choose our profession. If translators earned the same kind of money as they do in Oz/US, everybody would become a translator (hopefully I'm not stomping on anyone's ego too hard) and rates would go down anyway.
[Edited at 2010-09-09 20:22 GMT] | | | To więcej niż stawka dla przysięgłego | Sep 10, 2010 |
0,04 euro za słowo = 10 euro za stronę, w zależności od kursu 35-40 zł.
Najwyższa stawka za tłumaczenie przysięgłe (język z IV grupy) - ~33 zł
Do tego przysięgły musi oddać tekst w przepisanej formie, prowadzić rejestr itd. (dodatkowa robota).
No i tyle w tym temacie. | | | Nie idźmy tą drogą | Sep 10, 2010 |
Z ostatnich wypowiedzi w tej dyskusji wynika, że 0,04 euro to przecież wcale nie tak źle, bo stawka przysięgła jest niższa. Trochę mnie to martwi, bo mam wrażenie, że sami skazujemy się na obniżanie stawek deklarując coś takiego publicznie. Wątek pochodzi z 2005 roku i już samo to, że po pięciu latach ciągle mówimy o tej samej stawce oznacza de facto obniżenie wynagrodzenia o 13,5 procenta. Innymi słowy dziś te 0,04 euro z 2005 roku ma siłę nabywczą 0,0346 euro. Myślcie... See more Z ostatnich wypowiedzi w tej dyskusji wynika, że 0,04 euro to przecież wcale nie tak źle, bo stawka przysięgła jest niższa. Trochę mnie to martwi, bo mam wrażenie, że sami skazujemy się na obniżanie stawek deklarując coś takiego publicznie. Wątek pochodzi z 2005 roku i już samo to, że po pięciu latach ciągle mówimy o tej samej stawce oznacza de facto obniżenie wynagrodzenia o 13,5 procenta. Innymi słowy dziś te 0,04 euro z 2005 roku ma siłę nabywczą 0,0346 euro. Myślcie sobie co chcecie o tej stawce, ale pisanie o tym że jest ok. na publicznym forum to piłowanie gałęzi, na której siedzimy, bo za chwilę od 0,04 będą zaczynać się negocjacje.
Uważam, że nie powinniśmy równać do innych zawodów ani do średniej krajowej, tylko do średniej europejskiej, bo i na rynku pracujemy niepolskim. Klient niemiecki, zlecając niemieckiej agencji tłumaczenie na 10 języków nie zapłaci mniej za polski, więc i my nie żądajmy mniej niż np. nasi hiszpańscy koledzy.
Wreszcie trzecia kwestia, która tu nie została poruszona, to problem płatności i kredytu kupieckiego. Wyższa stawka zagraniczna ma rekompensować długi termin płatności, koszty związane z transferem środków i niedogodności z ich wypłatą, a wreszcie potencjalne trudności, związane z odzyskaniem środków za granicą.
Kalkulacja stawek to sprawa indywidualna. Jeżeli komuś z rachunków wychodzi, że może pracować za 15 złotych za stronę, bo np. ma inne źródła dochodu, to niech sobie to robi na zdrowie. Kiedyś na konferencji we Wrocławiu przedstawiłem kalkulację, z której wynikało, że koszty prowadzenia jednoosobowej działalności tłumacza w Polsce to ok. 50 tys. złotych/rocznie. Dlatego chciałbym poznać tłumacza, który tłumacząc po takich zabawnych stawkach, bez dodatkowego źródła dochodu i pracując po 8 godzin dziennie w dni robocze ma co jeść.
Na niskich stawkach koniec końców najbardziej traci klient. Bo pierwsze na czym oszczędzamy to konferencje, oprogramowanie, upgrade sprzętu - słowem: własny rozwój. Przez to spada jakość - a przynajmniej nie rośnie, czyli spada względem rynku.
Zamiast jałowo dyskutować o tym, ile „jest jeszcze do przełknięcia“ może lepiej wykorzystać takie narzędzia jak to forum, które zapewne czytają również nasi zleceniodawcy, do sensownej argumentacji, dlaczego 0,08, a nie 0,04. ▲ Collapse | |
|
|
Wracając do wypowiedzi Jabberwocka, który słusznie zauważył, że teoretycznie każda niższa stawka wydaje się podcinać gałąź stawce wyższej, dyskusję możemy zakończyć.
Każdy ma swoich klientów, każda agencja ma tłumaczy skłonnych z nią współpracować i stawki, które jest skłonna im płacić. Wyboru dokonuje wiele stron tej transakcji, a każda strona ma swoje kryteria.
Dyskusja wznowiona pod tytułem "eur 0,04" zawiera stwierdzenia, które, ja... See more Wracając do wypowiedzi Jabberwocka, który słusznie zauważył, że teoretycznie każda niższa stawka wydaje się podcinać gałąź stawce wyższej, dyskusję możemy zakończyć.
Każdy ma swoich klientów, każda agencja ma tłumaczy skłonnych z nią współpracować i stawki, które jest skłonna im płacić. Wyboru dokonuje wiele stron tej transakcji, a każda strona ma swoje kryteria.
Dyskusja wznowiona pod tytułem "eur 0,04" zawiera stwierdzenia, które, jak piszesz, czytać moga zleceniodawcy i wyciągać jakieś wnioski. Mogą próbować, ale czy ich celem będzie dalsze - bezskuteczne, bo nieprowadzące do nawiązania współpracy - proponowanie np. Piotrowi W. stawek typu 20/25 PLN (odpowiednio za PL-ENG i PL-ENG). Nie podejmie tego "wyzwania" Piotr W., to może ktoś inny podejmie.
Zgadzam się z Twoim stwierdzeniem, że jeśli klientowi zależy na jakości, to powienien mieć świadomość kosztów ponoszonych przez tłumacza w celu zapewnienia tejże.
Na koniec anegdota o turystce amerykańskiej w Jordanii (zasłyszana): stoi kolejka powozów konnych, turystka podchodzi do jednego i pyta o cenę za przejazd - 30 dolarów, słyszy w odpowiedzi. Turystka pokazuje woźnicy przewodnik, w którym jest wyraźnie napisane, że za przejechanie się powozem, opłata wynosi 10 dolarów. Woźnica wzrusza ramionami. Turystka atakuje kolejnego. On też nie ma ochoty czytać jej przewodnika. Przeszła w ten sposób kobieta wzdłuż kilkunastu powozów, wszyscy woźnice już lekko się "zagotowali" po "negocjacjach", ale żaden nie zaakceptował stawki z przewodnika. W końcu, ostatni to zrobił - z jakich powodów niestety nie wiadomo. ▲ Collapse | | |
No i wyszło jak zwykle.
Nie stawki podcinają gałęzie, tylko dyskusje o tym ile jeszcze można znieść, bo mam wrażenie, że jeśli dziś ktoś powie publicznie - właściwie to X jest całkiem przyzwoicie, to każdy kto temu komuś daje więcej niż X poczuje, że przepłaca - ot co. W tym sensie pisałem o podcinaniu gałęzi.
Osobiście nie mam nic przeciwko stawkom allegro, czy innym egzotycznie niskim, bo mam wrażenie że dotyczą nieco innych produktów ni... See more No i wyszło jak zwykle.
Nie stawki podcinają gałęzie, tylko dyskusje o tym ile jeszcze można znieść, bo mam wrażenie, że jeśli dziś ktoś powie publicznie - właściwie to X jest całkiem przyzwoicie, to każdy kto temu komuś daje więcej niż X poczuje, że przepłaca - ot co. W tym sensie pisałem o podcinaniu gałęzi.
Osobiście nie mam nic przeciwko stawkom allegro, czy innym egzotycznie niskim, bo mam wrażenie że dotyczą nieco innych produktów niż te, które ja dostarczam. A jak słusznie zauważyłeś - to sprawa między kupującym a sprzedawcą, czego dotyczy transakcja.
Dlatego ponawiam postulat, że jeśli w ogóle ruszać ten temat, to wyjaśniać dlaczego jesteśmy tak fajni, że warto zainwestować w nas, a nie w tych z allegro
Z sobotnim pozdrowieniem:
Szymon ▲ Collapse | | | To ja zacznę od przykładu... | Sep 12, 2010 |
Wiele stawek jest znanych publicznie, co nie przyczynia się do ogólnego obniżenia poziomu tychże.
Weźmy malarzy pokojowych na tapetę
W gazecie podają swoje stawki, a klient i tak bierze takich, których chce. Często wielokrotnie droższych, bo czuje, że różnica w efekcie będzie znaczna - oczywiście na korzyść fachowca droższego. Poza tym, przy wyborze kieruje się referencjami.
... See more Wiele stawek jest znanych publicznie, co nie przyczynia się do ogólnego obniżenia poziomu tychże.
Weźmy malarzy pokojowych na tapetę
W gazecie podają swoje stawki, a klient i tak bierze takich, których chce. Często wielokrotnie droższych, bo czuje, że różnica w efekcie będzie znaczna - oczywiście na korzyść fachowca droższego. Poza tym, przy wyborze kieruje się referencjami.
Czy ten sam mechanizm może mieć zastosowanie w innych branżach? ▲ Collapse | | | Pagina's in het onderwerp: < [1 2 3 4] > | To report site rules violations or get help, contact a site moderator: You can also contact site staff by submitting a support request » eur 0.04 Pastey | Your smart companion app
Pastey is an innovative desktop application that bridges the gap between human expertise and artificial intelligence. With intuitive keyboard shortcuts, Pastey transforms your source text into AI-powered draft translations.
Find out more » |
| Trados Studio 2022 Freelance | The leading translation software used by over 270,000 translators.
Designed with your feedback in mind, Trados Studio 2022 delivers an unrivalled, powerful desktop
and cloud solution, empowering you to work in the most efficient and cost-effective way.
More info » |
|
| | | | X Sign in to your ProZ.com account... | | | | | |